Spodnie Shima Giro jeansy motocyklowe niezależny test
Komfort | 10 |
---|---|
Wentylacja | 9.5 |
Trwałość | 8 |
Jakość | 8.5 |
Funkcjonalność | 8 |
Komfort przede wszystkim – jeśli nie szukasz ekstremalnego bezpieczeństwa to skocz w te portki. To może być miłość od pierwszego włożenia 🙂
Opis
Jeansy motocyklowe Shima Giro niezależny test
Spodnie Shima Giro
Jeśli szukacie spodni które nie koniecznie są ekstremalnie bezpieczne – ponieważ wszystkie spodnie ze skóry czy plecione nicią poliamidową są dość sztywne trudno o nich zapomnieć kiedy zsiadacie z motocykla i wybieracie się na spacer. Giro może się wam spodobać ponieważ nie ma w nich nic ekstremalnego.
Począwszy od ceny, przez materiały, konstrukcję i bezpieczeństwo.
Tak, dla mnie są mega wygodne i jestem gotów powiedzieć że jak się zapisze na aerobik to zabiorę je ze sobą na pierwsze zajęcia – nikt nie wie co się może wydarzyć.
W sumie to odkąd mogę je spinać z kurtką ( za pośrednictwem adaptera z suwakiem – to są moje spodnie pierwszego wyboru.
Dużą zaletą poza ogólną wygodą jest fakt że można regulować wysokość ochraniaczy dla mnie było to krytyczne ponieważ mam niewymiarowo długo kulasy.
Zauważyłem że kiedy matka natura spełni 2 warunki to jazda w tych portkach jest dla mnie naprawdę spoko:
- musi być gorąco
- musi być na tyle gorąco żeby wyschły kiedy zacznie padać deszcz – bo chłoną wodę – jak to zwykle czynią spodnie z bawełny i kevlaru .
I to w sumie tyle.
Oczywiście nie tak lekko i nie są one pozbawione wad.
Po pierwsze, są to gacie skonstruowane w „przestarzałej” technologii czyli: Bawełniane spodnie z kevlarowymi wstawkami i kieszeniami na ochraniacze.
O wiele lepiej sprawdzają się spodnie których konstrukcja zewnętrzna zawiera mniej bawełny a więcej nici poliamidowej, lub składa się całkowicie z poliamidu.
Ale cóż, za tę kasę nie ma się do czego przyczepić a w porównaniu z dresikiem czy zwykłym „cywilnymi” spodniami jest to mega poprawa bezpieczeństwa
Drugą wadą (nad którą Shima już pracuje) jest umieszczenie suwaka od kieszeni ochraniacza kolan … Jest on od strony zbiornika paliwa… no cóż. Trzeba go jakoś zabezpieczyć przed kontaktem z lakierem i tyle.
Więcej wad nie stwierdzono.
Największą zaletą jest komfort – Musicie sprawdzić na własnym tyłku czy dla was też takie będą – pozdrawiamy.
Dodatkowe informacje
Specyfikacja: Spodnie Shima Giro jeansy motocyklowe niezależny test
Koc kevlarowy | Panele kevalarowe |
---|---|
Marka | Shima |
Materiał | Bawełna, Elastan, Kevlar |
Ochraniacze | Biodra level 1, Kolana level 2 |
RAF –
Wygodne porcięta, o przeciętnej jakości
Paweł –
Świetne portki za rozsądne pieniądze. Tak, nie kosztują 200 czy 300 zł, ale też nie trzeba na nie wydać pierdyliarda monet tylko dlatego, że w nazwie jest słowo moto.
Jeansy jak jeansy. Materiał nie zapewnia żadnej ochrony w przypadku szlifu czy podczas deszczu. Dodatkowo jest przewiewny, więc jazda w tych gaciach przy temperaturach poniżej 15 stopni to sport dla twardzieli. Ale tak sobie myślę, że nikt o zdrowych zmysłach nie będzie się w nich wybierał na wyprawę na Nordcap czy objazd dookoła Europy zahaczając o Kaukaz. TO są spodnie na miasto i jako takie sprawdzają się rewelacyjnie.
Przede wszystkim są to jeansy, w których można normalnie chodzić po mieście, nawet nie wyjmując ochraniaczy, więc po zejściu z motocykla nie wygląda się w nich jak motocyklista. Sam jeżdżę w nich (wersja czarna) do pracy, i zmieniając tylko buty z motocyklowych na jakieś lżejsze siedzę w nich przez 8h w biurze i jest super. Są elastyczne, wygodne, trwałe, i po prostu fajne.
Na plus dla mnie są kieszenie cargo na udach. Mega wygodne rozwiązanie, w jednej mam telefon, w drugiej identyfikator do pracy. Dalej – dwie spore kieszenie z przodu, w które można wsadzić choćby kluczyki do motocykla, i dwie spore kieszenie na tyłku, których co prawda nie używam, ale fajnie, że są.
Na tych tylnych kieszeniach są odblaski i to jest bardzo słaby punkt tego produktu. PO krótkim czasie odblaski się rwą, szarpią, wyglądają bardzo źle. Na całe szczęście nie rzucają się tak bardzo w oczy. W dzień prawie nie widać, a w nocy świecą maskując poszarpania.
Jeszcze jedną wadą mogą być suwaczki kieszeni na ochraniacze kolan. Malutkie, wręcz dyskretne, ale jednak po wewnętrznej stronie kolan, więc można sobie nimi porysować bak. Nie na każdym motocyklu będzie to problemem, ale wyobrażam sobie, że na niektórych „sportach” właściciele mogą narzekać.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to mamy ochraniacze i kevlarową podpinkę. Tego kevlaru jest tyle co kot napłakała, ale w sumie może to i dobrze. Tyłek i biodra są chronione przed przeszlifowaniem, podobnie okolice kolan, za to nie grozi nam przegrzanie. Na kolanach i biodrach mamy ochraniacze, na kość ogonową można sobie dokupić. I to są fajne ochraniacze level2, więc miękkie i wygodne, a zabezpieczające możliwie najlepiej jak się da,
Reasumując – jak ktoś chce pośmigać po mieście albo i za miastem w piękną słoneczną pogodę i przy okazji wyglądać normalnie, a nie jak kosmonauta, to Shima Giro będą świetnym wyborem. W takich portkach można wejść do urzędu, pójść do pracy, zwiedzać muzeum, pojechać do kina. Może nie nadają się na premierę w filharmonii, z pewnością nie nadają się na ekstremalne warunki pogodowe, ale tak czy inaczej za 5 stów dostajemy naprawdę niezły produkt. Co więcej, ich lekko militarny styl można dodatkowo podkreślić zamawiając wersję zieloną, co w połączeniu z jakąś skórzaną kurtką z wysokimi butami można zapewnić naprawdę ciekawą „stylówę”. Jako uzupełnienie „wyprawowych” cordur czy goretexów do normalnej jazdy na co dzień są po prostu świetne.
Łukasz –
W firmie Shima chyba posłuchali recenzji 🙂 Posiadam wersję z roku 2021 i poprawiono w nich wymienione wcześniej wady, zamki na kolanach i nogawkach przeniesiono na zewnętrzną stronę, więc nie porysujemy moto.
Bardzo wygodne, porównywałem je z kilkoma innymi modelami jeansów i te zdecydowanie sie wyróżniały pod tym względem.
Po jednym sezonie nie ujawniły się żadne wady materiału lub szwów.
Mogłyby mieć więcej kevlaru.
Robert –
blakną czarne pkilku jazdach