Komentarze

  • Przez Marcin w ISM - Indywidualny serwis motocykli - Warszawa

    Profesjonalny serwis. Widać, że pracują z pasją. Miła atmosfera, profesjonalne porady, uczciwi i terminowi. Czego chcieć więcej?

    Idź do komentarza
  • Przez Konrad w Suzuki SFV 650 Gladius (2009-2015) motocykl - niezależny test

    Jest to mój pierwszy motocykl po przesiadce z skutera, i przerwie kilkuletniej. Nie mam doświadczenia dużego, ani rozeznania, aczkolwiek jak na pierwszy motocykl to jest spoko opcja. Silnik fajnie pracuje, elastyczny jest, nie dużo pali. Do pełni szczęścia w moim wypadku, przydała by się wygodna kanapa, oraz podwyższenie kierownicy. Nie jest to motocykl kultowy jak np GSX-R albo R1 żeby jego plakaty mieć, ale może się podobać. Mi się podoba to, że jest tani w utrzymaniu i bezawarjny. Może i są ładniejsze moto, ale brzydki też Gladius nie jest 😀

    Idź do komentarza
  • Przez igor w Honda NC750S (2015)- motocykl

    Byłem pierwszym właścicielem mojego egzemplarza. Kupiony na wyprzedaży rocznika w polskim salonie. Na pierwszy rzut oka wydawał się wybornym pomysłem. NC stanowi akronim od „New Concept” – czyli w mniemaniu Hondy nowy pomysł na projektowanie i budowę jednośladu, który będzie jednocześnie oszczędny i… No właśnie, jakiś miał być. Efekt był taki jak cały „concept”, czyli pokraczny. Zacznijmy od spalania, bo to jest jak flaga Szwajcarii – duży plus. Przy ostrym katowaniu wychodziło 3,5 litra na 100 km. Dziś może nie robi wrażenia, bo takie wyniki daje choćby Africa Twin z około litra, ale te pięć lat temu kopara opadała! Do tego kufer na kask integralny w miejscu, gdzie zazwyczaj jest zbiornik paliwa. Skoro motocykl mało palił, konstruktorzy zdecydowali się zrezygnować z dużego zbiornika i umieścili 12-o litrowy pod kanapą. I jakoś to dawało radę. A teraz minusy: duży, ciężki, mułowaty. Z 750-ki wykrzesali zaledwie 50 koni. Śmiesznie mało. Przy ponad 200kg masy na sucho wręcz nieprzyzwoicie mało. Do tego jakoś bardzo skręcać to nie chciało. Efekt? Ni pies ni wydra. W mieście jeszcze jako tako, ale przynajmniej za miastem też kiepsko. Inni potrafią lepiej. Największy minus tego motocykla to jednak jego kanapa. Chyba już wiem, gdzie znaleźli zatrudnienie inżynierowie FSO odpowiedzialni za taborety z Poloneza. O ile w mieście jeszcze dało się wytrzymać i do 50-60 km można było pokonać w miarę bezproblemowo, to przejechanie więcej niż 100 km wywoływało ból nie do opisania! Ani siedzieć ani stać. Łzy z oczu i zaciśnięte zęby. Przejechałem tym motocyklem Polskę dookoła. Trasa miała 3.900 km. Najdłuższy odcinek – około 500 km. I wierzcie mi, gdyby nie samozaparcie oraz wrodzone skąpstwo zostawił bym to badziewie w rowie. Po powrocie do domu wystawiłem na sprzedaż i wyzbyłem się jeszcze przed zimą. Do tego ten motocykl nie należy do najpiękniejszych. Od boku jeszcze jakoś ujdzie, ale od frontu wygląda jakby ktoś go skrzywdził za młodu i sporo poszło nie tak na etapie rozwoju. Jednak mimo negatywnych doświadczeń dam cztery gwiazdki, bo w tym, do czego został stworzony, czyli przejazdach miejskich sprawdzał się naprawdę nieźle. I to skuterowe rozwiązanie ze schowkiem w miejscu zbiornika było rewelacyjne do przewożenia komputera do pracy.

    Idź do komentarza
  • Przez Paweł w Yamaha FZ1 FAZER (2006) motocykl

    Fz1 czyli coś pojeździłem, i okazuje się za 100 konny motocykl w dwie osoby wymaga troszkę więcej kręcenie żeby chętnie przyśpieszał i co teraz chciałbym kupić coś mocniejszego (litra). Okazuje się że nie taki diabeł straszny, wsiadamy pierwszy raz na litrowy sprzęt i co podchodzimy z rezerwą nie mamy w końcu 18 lat, wsiadamy ruszamy i co ? Motocykl prowadzi się bardzo przyjemnie, pewnie po ruszeniu ciężko jakoś wyczuć pod sobą prawie 230 kg po przekroczeniu 30 km na godzinę możemy sobie pływać ja na rowerku. Okazuje się ze regulowany zawias upside down w kilkunastoletnim moto robi robotę. Co do prowadzenie samego motocykla zasiadłem przed akcesoryjną kierownicą bardziej wpadająca w znane kształty niż oryginalna wygląda nico smutno. Mam 187 cm na fz1 czuje się jak ryba w wodzie mam spory zapas do podłogi, siedzi się przyjemnie, wygodnie tak jakby motocykl od razu zachęcał do dłuższej jazdy. W dwie osoby same pozycja jak i ilość miejsca jak i dzielona kanapa pozwala się cieszyć wspólnym podróżowanie, wiem że są motocykle które nadają się do tego lepiej ale wagowo odstają od fazera.

    Ale przejdźmy do najważniejszej sprawy silnik z r1 po modyfikacjach i mocy obniżonej do 150 km jest po prostu świetny, moc jest tam gdzie być powinna czyli w wysokich partiach obrotów, osoby jeżdżące na V-kach powiedzą fz1 nie jedzie z dołu. Prawda jak na litrowe sprzęty w tych przedziałach mocy mamy słabszy dół. Kupując moto z wysoko obrotowym silnikiem nie wymagałem jakiegoś ciągu od spodu, ale powiedzmy sobie szczerze na ulicy nie znajdziemy samochodów które w najsłabszym przedziale przyśpieszeń mogą nam dotrzymać kroku.
    Gadki o tym ze fz1 nie jedzie kończą się po przekroczeniu 7 tyś. Wędrówka w wyższe partie obrotomierza uświadamia ze sportowe 600 zwłaszcza te nowsze mogą co najwyżej podziwiać nasz kufer, chyba najczęściej przyodziane wdzianko dla fz1.
    Legendarny temat spalania od 5/12 litrów jest ciężki przebadania, wszystko zależy od kierownika na swoim przykładzie mimo licznych linczów powiedzmy szczarze można zejść do 5,5 litra przy zwykłym przemieszczaniu się jeśli będziemy trzymać wskazówkę obrotomierza wysoko spalanie bezie rosło liniowo nawet do 8/9 litrów, pomijając skrajności moto pali 6 i można to przyjąć za spalanie które jest zgodne z poruszaniem się lekko powyżej dozwolonych prędkości czego oczywiście staramy się unikać. Tu poruszamy jedyną rzez która przeszkadza w fazerze zbiornik paliwa który spokojnie pozwala pokonać 220 km trochę mało jak na sportowego turystę chciało by się zrobić 300 bądź więcej między tankowniami wtedy był by to idealny moto.

    Fz1 przyjaciel do wypraw nie ważne czy jedziemy po bułki do żabki, czy po kebeb do Stambułu.
    Kanapa bez żadnych modyfikacji spokojnie 200/300 km bez jakiegoś drętwienia czterech liter oczywiście gąbka po kilkunastu latach nie jest już idealna, same cztery litery różnych kierowników tez którzy maja różne napięcie swoich „mięśni” będą inaczej odbierać kanapę. Na komfort wpływa też samo wydech który może trochę rozczarować w oryginale na szczęście pojedynczy komin wystający z prawej strony to typowe rozwiązanie więc w rozsądnych pieniążkach możemy wyrwać coś co wydobędzie ładny dźwięk i całą masę popkornu przy schodzeniu z obrotów uprzyjemni każdą wyprawę uginając mięśnie twarzy w banana.
    Teraz przechodzimy do wady fz1 czyli koło magnesowe legendarna usterka mogąca się pojawić przy 20 tys km i 200 tys. Polega ona na odklejeniu się magnesów i ich zmieleniu opiłki mogą dostać się razem z olejem i narobić szkód . Mamy dwie drogi kupić nowe koło magnesowe za około 1 tyś lub regenerować nasze pod warunkiem ze nie zostało uszkodzone wtedy całą operacja zamyka się w 4 stówkach wliczając koszt nowej uszczelki.
    Dodatkowo trzeba o tym wspomnieć motocyklem nie stoimy w korkach ale jeśli trafi się nam kilka czerwonych świateł a temp jak to w lecie kręci się koło 30° możemy spodziewać się 3 cyfrowej wartości temperatury cieczy chłodzącej na wyświetlaczu.

    Podsumowując po zakupie wymarzonej FZ1 i pojeżdżeniu jakiś czas została ona członkiem rodziny a jak wiadomo rodziny się nie sprzedaje (żona to nie rodzina jak coś) więc ten motocykl ma już u mnie dożywotnie miejsce w garażu, charakterystyka silnika, prowadzenie, hamulce, ogólny wygląd motocykla pozwala się w nim zakochać i nie nudzi w dłuższym związku.

    Idź do komentarza
  • Przez Marcin w HJC FG-ST kask integralny

    Dobry kask w swojej półce cenowej. Wygodne i trwałe wnętrze. Blenda i jej mechanizm wygodny i bez zarzutu w działaniu. Pinlock w zestawie. Niestety wentylacja mogła by być wydajniejsza. Mało trwałe też zapięcie szyby. Sam mechanizm mocowania działa bez zarzutu, tak samo jak prostota wymiany szyby.

    Idź do komentarza
  • Przez markowemoto w Dominator HP3 YAMAHA MT-09 układ wydechowy - opinie klientów

    Niemal idealny stosunek ceny do dźwięku! Długo myślałem na co wymienić oryginalny wydech w mojej MT09, wahałem się pomiędzy kilkoma markami: Akrapovic, Leovince, Mivv. Niemniej ich ceny oscylowały od 3,5K do 5k PLN, co było główną barierą zakupową. Po prostu nie chciałem wydać 10% wartości motocykla na sam układ wydechowy. Dodatkowo nigdy nie traktowałem Dominatora, jako markę którą mogę wybrać, w mojej głowie były to zawsze bieda wydechy do starych plastików 🙂 Jednak na jednym ze zlotów motocyklowych miałem okazję posłuchać Akrapa i porównać go do Dominatora, wtedy zdecydowałem, że nie warto dopłacać. Dźwięk jest soczysty, basowy, ostry, wydech dodaje bardziej agresywnego brzmienia. Co było dla mnie ważne nie dudni, dźwięk nie jest metaliczny. Uważam, że to idealna propozycja dla osób chcących dodać charakteru motocyklowi, jednocześnie nie wydając kilku tysięcy PLN.

    Idź do komentarza
  • Przez Michał w Honda Hornet CB 900F (2002-2007) - motocykl - opinie użytkowników

    Hornet 900 i…co potem ?
    bywają motocykle po których ciężko wybrac coś kolejnego, niektórzy mówią tak o Fazerze(1000) w mojej opini takim motocyklem jest Hornet 900, stąd zmieniłem go dopiero na R1200GSAdv.Z ciężkim sercem pozbyłem sie go z garażu – a teraz wiem że powinien był pozostać.
    Motocyklami jeździłem juz kilkoma, SV650, Hornet 600, hornet 900 oraz dodatkowo sporo różnych testowałem.
    Co takiego jest w Hornecie 900 ? przedewszstkim silnik – spory moment obrotowy dostepny od samego dołu i ogromna elastyczność silnika. To nie jest suzuki czy choćby hornet600 – tutaj i moc i moment masz cały czas pod ręką – jednocześnie motocykl po poznaniu absolutnie nie wydaje się być „jadowity”, to od Ciebie zalezy jaki będzie. To co jednak daje to..frajde z wyprzedzania w wyprostowanej pozycji motocykli sportowych tak do około 750ccm 🙂 zawsze w kasku widze oczy zadające pytanie.. CO SIE TU WŁASNIE STAŁO ? CZY TEN NAKED MNIE WŁSNIE WZIAŁ ? Niestety tak.. Szukając nastepcy naprawdę jest mały wybór w kwestii osiągów – nawet Tracer900GT tak chwalony za silnik, wiele nowego nie wnosi komuś kto jeździł Hornetem900. DOpiero motocykle typu S1000XR czy właśnie wspomniany R1200GS potrafią zaoferowac coś wiecej.
    Bezawaryjność – cięzko tu coś szukać – dbasz i jeździsz, częsci są łątwo dostepne choć przez to ze to 900tka a nie typowy hornet sporo jest tylko oryginalnych więc koszty większe ale za to..wymieniasz raz 30/40tysięcy km. Silnik jest bardzo lubiamy przez mechaników również przez łatwy dostęp.
    Kolejna zaleta – pozycja. To jest motocykl na którym nawet postawna osoba nie wyglaa jakby dosiadała psa. Najwazniejsze jest jednak układ kolana-biodra-pochylenie – najlepiej sprawdzić w porównaniu na https://cycle-ergo.com/, osobiscie zamiast Horneta miałem w głowie Fazera1000 … ale po krótkiej przejażdzcie całkowicie mi pozycja nie podpasowała. Hornet ofertuje fastastycznie dobraną pozycję której cięzko szukać gdzie indziej – nie jest to typowo wyprsotowana pozycja ani też przesadnie powiginana.

    Uniwersalnośc – super zgrabny w mieście (mimo wiekśzej wagi niż naked klasy 600), w trasie nawet i najdalszej (a takie również miałem – po 500km dziennie przez kilka dni) również sobie poradzi. Jest sporo dodatków – kufry, sakwy ktore zrobią z tego nakeda typowego osiołka, nie najszybszy, nie najwygodniejszy ale dowiezie Cie na pewno i zrobi to lepiej niz nie jeden „włoski ogier”. Tak do miasta jak i w trasie sprawdzi się zaskaująco dobrze.

    Minusy? sa takie 🙂
    Troche mało elektorniki i systemów – sprzet jest juz powoli podsumowaniem epoki i tego gdzie były HyperNakedy kiedyś(choć wtedy na koniec produkcji w 2007roku nie było takiego pojęcia) a gdzie są teraz. Przez spory czas ta galąź motocykli nie była rozwijana i wybuchła ponownie dopiero gdzieś w okolicy MT9/MT10. Z drugiej strony .. jest to czysty niczym nie pochamowany kawał pieknej japońskiej sztuki projektowania i wykonywania motocykli. To Ty prowadzisz motocykl, on sobie poradzi..a Ty?

    Troche słabe zawieszenie szczególnie z tyłu w rocznikach do 2004/5, nie miały one regulacji z tyłu, czuć że tył nieco ucieka w zakręcie, wymiana amotyrzatora od egzemplarza z ostatnich lat lub po prostu kupno świeższego rocznika rozwiazauje problem. Wtedy zawieszenie i silnik dają naprawde dużo satysfakcji.
    Czy pisanie o braku osłon od wiatru w nakedzie ma sens? chyba nie..ale wieje jak na kazdym nakedzie.

    Podsumowując:
    Hornet900 to motocykl który cięzko zastąpić czymś innym, troche nudny..taki VW Passat ale w wersji VR6. Uderzające w nim jest..dopracowanie detali, to jak sa skonstruowane elementy ramy, to jak silnik jest zamocowany – nie widac cięcia kosztów, przewody elektryczne, śruby, mocowanie akumulatora, spasowanie elementów..wszystko to sprawia, że motocykl tak z daleka jak i z bliska zachwyca.

    Idź do komentarza
  • Przez Tomasz w MV Agusta Dragster 800 RC - motocykl

    Wersja Dragster RC z 2020 ma inne malowanie. Na fotografii wcześniejszy model RC.
    Jak to się stało że ten motocykl znalazł się w moim garażu. Gdy żona zrobiła prawo jazdy na samochód i stwierdziła że będzie miała swoje auto. To ja doszedłem do wniosku że wystarczy mi firmowy dostawczak, a w zamian za to będę miał drugi motocykl. Wiedziałem że motocykl typu naked jest najbardziej aktualny ponieważ jeździłem takimi w szkole nauki jazdy. O marce Agusta niewiele wiedziałem poza tym że są włoskie, piękne i piekielnie drogie. Po 40 godzinach oglądania filmów na YouTube oraz przeczytaniu chyba wszystkich artykułów na necie na temat Dragstera (ten sobie upodobalem) zamówiłem w ciemno. Nie siedziałem i nie widziałem go na żywo ponieważ nie było jeszcze salonu w moim mieście. Dealer Suzuki tu pomógł😀. Jeśli chodzi o motocykl to jest krótko mówiąc wariat na dwóch kołach.
    Moja wersja ma wydech od SC z tytanium i dedykowana mapą oraz aluminiowe kute felgi. Przez co waga jego jest mniejsza od standardowej wersji RC o 10kg i dostaje extra 10km. Najlepiej czuje się w żwawiej jeździe. Ze względu na szeroka tylnią oponę nie kładzie się aż tak lekko. Nie ma problemu, tyle tylko że trzeba trochę więcej siły użyć. Ma cztery mody, 8 poziomów trakcji. Ja ustawiłem swoją na 3 i narazie nie planuje zmniejszać. Posiada amortyzator kierownicy. Wierzcie że naprawdę go potrzebuje bo przednie koło zawsze się unosi😀. Jest wygodny jak na ten typ motocykla. Siedzenie i tank wymuszają poprawna pozycje. Na zadupku raczej ciężko kogokolwiek przewieść.
    To jest niespokojna ale pewna siebie maszyna. Nie polecam zrównoważonym, spokojnym i nie doświadczonym motocyklistom.

    Idź do komentarza
  • Przez Jarosław w Suzuki DL 1000 V-strom XT 2014 Motocykl

    Część! Motocykl posiadam od 2015 roku, przejechałem nim 57 tys km. Do pracy raczej nim nie jeżdżę ( po odbieram dzieci z przedszkola i szkoły), motocykl używam na weekendowe wypady za miasto, i raz w roku robimy z kumplami wyprawę, a to w Alpy, a to Rumunia, a to Albania, etc.
    Z motocykla jestem mega zadowolony, jest wygodna pozycja, wyprostowane plecy, mam akcesoryjną szybę z wysokim dyfuzorem więc na autostradzie daje radę przed wiatrem. Kanapa, po całodniowej jeździe pupa boli, chyba w tym roku zainwestuję w żel. Motocykl jest bezawaryjny, przeglądy robię tak jak zaleca producent. Miał dwie akcje serwisowe:wymiana wiązki i wymiana komputera, obie usterki zrobione w ASO za free.
    Hałasuje na wolnych obrotach od początku kosz sprzęgłowy, po wciśnięciu klamki sprzęgła cisza, ale podobno ten model tak ma. V-strom jest dużym motocyklem, ale w korkach przepycha się nieźle nawet z kuframi. Jego waga też nie jest niska, zapakowany motocykl waży pewnie z 280 kg więc jakieś przepychanie, albo podnoszenie z gleby samemu chyba nie realne. Ja mam 181cm wzrostu, kanapa seryjna standardowa ziemi dotykam obiema nogami, ale osoby poniżej 180 mogą mieć problem.
    Z litra ma chyba 104 KM, w zupełności wystarcza nawet z bagażem i pasażerką, jest dynamiczny choć apetyt wzrasta w miarę jedzenia przy bardzo dynamicznej jeździe potrafi łyknąć ok 7L/100Km, mnie zazwyczaj wychodzi ok 5L/100Km. Zasięg na zbiorniku 420-440km, do baku wlejemy więcej niż podaje producent 22,23 litry Pb.
    Skrzynia pracuje precyzyjnie, nie ma żadnych problemów z wbiciem biegów, a do tego mamy jeszcze na zegarach informację zapiętego biegu
    Suzuki ma niski prześwit, więc o jakimś większym terenie można zapomnieć, jednak mnie wystarcza szukałem motocykla na asfalt, szutry, polne drogi on radzi sobie z tym wyśmienicie. A no i na pewno płyta pod silnik, filtr oleju dostaje łomot z pod przedniego koła kamyki go atakują! Napęd na łańcuchu, jest kłopotliwy kiedy po dojeździe do celu chłopaki piją już zimne piwko, a ja jeszcze muszę nasmarować ;-).
    Dl ma świetne hamulce, chociaż mocno nurkuje przodem, jest oczywiście regulacja ręczna przednich lag i tylnej sprężyny.
    Nie jest to GS, ale jest o połowę tańszy, nie przyciąga wzroku jak Multistrada, ale na trasie w niczym im nie ustępuje.
    Ja jestem mega zadowolony i z czystym sumieniem mogę go polecić!

    Idź do komentarza
  • Przez Paweł w FZ6-N 2004 - 2009 motocykl Yamaha

    Yamaha fz6 w wersji nejked, jest to taki typ którego kupujesz oczami zwłaszcza czarne zadbane sztuki z święcącymi się kolektorami, które później polerujesz a po jednym deszczu wyglądają tak samo jak przed zabiegiem.
    Zaczynasz przygodę z moto albo wracasz po jakimś czasie i myślisz sobie o motocyklu który nie jest super sportowy, wygodny, nie za mocny ale z pazurem, który będzie twoim towarzyszem wypraw po bułki lub do pracy i okazuje się ze spędzenie w siodle 6h nie wywołuje zmęczenia ale powoduje wyraz twarzy tworzący zmarszczki nie które nikt nie będzie narzekał.

    Dla mnie był to pierwszy poważny motocykl który szybko daje się okiełznać, nie przeraża ale nie nudzi po wyjeżdżeniu. Później pokazuje się z najlepszej strony przy wyjściu z łuku i wchodzeniu powyżej 8 tyś obrotów człowiek skupia się tylko na kolejnym zakręcie i przyjemności z jazdy jaka zapewnia.

    Oczywiście motocykl w pełni dorosły i pozbawiony wad czy jakiś usterek które negatywnie wpływały by na jego użytkowanie. Trzeba pamiętać ze te motocykle obecnie mają kilkanaście lat i różne historie za sobą aluminiowa rama nie jest super odporna na większe upadki więc zdarzają się sztuki które zamiast utylizacji bądź fachowej naprawy, zostają przygotowane do sprzedaży jednak to nie świadczy źle o samym motocyklu bardziej o sprzedającym, generalnie trzeba o tym pamiętać ze takie sztuki są na rynku i nie możemy dać się oczarować pięknym kształtem, musimy być świadomi zakupionego sprzętu i ewentualnych wad w tedy na pewno nie będziemy na niego narzekać.
    Był to mój pierwszy motocykl. W moje ręce wpadł całkowicie fabrycznym stanie co nie pozwalało odrazy się nim w cieszyć. Pierwsza przeszkoda jest też jedną z jego zalet mianowicie wydech pod za dupkiem niesamowicie pięknie wyglądający a jednocześnie całkowicie pozbawiony przyjemnych dźwięków które każdy kojarzy z motocyklami.
    Niestety akcesoryjne kominy nie należą do tanich i w przeciwieństwie do innych motocykli po prostu szpecą wystając albo wyglądając jakby nie do tego motocykla. Na szczęście za nie wielkie pieniądze bądź posiadając znajomego ze spawarka i odrobiną czasu można samemu poprawić brzmienie i cieszyć się dźwiękiem 600.
    Następną wadą związana z przeniesieniem wydechu pod za dupek jest usunięcie stamtąd akumulatora który wylądował pod zbiornikiem paliwa utrudniając znacząco do niego dostęp.
    Po przyzwyczajeniu do pięknej lini naszego moto dochodzimy do kolejnej wady i zalety jednocześnie, mowa o ilości tych sprzętów na drogach, z jednej strony mamy duży dostęp do części, z drugiej w niektóre wypady okazuje się za 6/10 spotkanych motocykli to właśnie nasze kochane fazery.
    Układ hamulcowy jak najbardziej nadrabia za osiągami zawieszenie mogło by być lepsze ale powiedzmy sobie szczerze jako na pierwsze moto nie prędko będziemy mogli dojść do jego kresu.
    Zasięg coś co naprawdę pozwala poczuć się wolnym przy codziennym użytkowaniu przerwy między tankowania mi powyżej 300 km nie stanowią problemu, tak ze przy poznawaniu nowych tras nie musimy kurczowo zerkać na wskazania poziomu paliwa.

    Podsumowując idealne moto na początek i na dłuższą znajomość praktycznie bezawaryjne, łagodnie oddające moc rozwijaną wraz z obrotami, od kierownika zależy czy będziemy słuchać muzyczki pochłaniają kolejne kilometry ciesząc się widokami czy skoczymy na loda przy odrobinie czasu wskakując tylko spodenki. Moto posiada też drugą stronę która ujawnia się powyżej 8 tyś obrotów niecałe sto koni pokazuje ze motocykl może przesunąć nasz tyłek nie jakoś drastycznie ale zdajemy sobie sprawę ze to nie jest typowy sprzęt nauki jazdy.

    Końcowa ocena 5/5 mimo kilku małych wad moto naprawdę cieszy kierownika.

    Idź do komentarza
Motorecenzje
Rejestracja Nowego Użytkownika
Resetuj Hasło
Porównaj produkty
  • Total (0)
Porównaj
0