Yamaha XJR 1300 (2001)- motocykl – opinia użytkownika
Masz ten motocykl? Oceń go!
Opis
Dodatkowe informacje
Specyfikacja: Yamaha XJR 1300 (2001)- motocykl – opinia użytkownika
Marka | Yamaha |
---|---|
Moc | 106 KM |
Moment obrotowy | 101 Nm / 6000 rpm |
Pojemność silnika | 1250 cc |
Rodzaj napędu | Łańcuch |
Typ silnika | Rzędowy czterocylindrowy |
Waga | 241 kg |
Opinie (5)
5 recenzji dla produktu Yamaha XJR 1300 (2001)- motocykl – opinia użytkownika
Wszystkie Najbardziej przydatne Najwyżej oceniane Najniżej oceniane
Hubert –
Swoja przygodę z tym tak nietuzinkowym motocyklem rozpocząłem 5 lat temu i kontynuuje ją do dziś.
Po nieomal ośmiu latach jazdy na zwykłym chińskim skuterze (80cc) postanowiłem przesiąść się na coś „poważniejszego”. Rzecz jasna pojawiło się grono zwolenników teorii syndromu 40-latka ;). Ja natomiast wiem, że w życiu większości samczego rodzaju przychodzi taki moment, kiedy dorasta on do podjęcia poważnych decyzji – taką była (w moim przypadku) zmiana rodzaju siodła, na którym miałem zamiar się sprawnie przemieszczać.
Jestem osobą o przeciętnym wzroście (175cm). Za cel przyjąłem sobie dobranie motocykla, na którym nie będę wyglądał jak na kolejnym skuterze. Miał to być pełnowymiarowy i duży motocykl.
Yamaha XJR 1300 ujęła mnie swoim klasycznym wyglądem. Duży, masywny motocykl, bez owiewek, wyglądu szlifierki, czy też frędzelków i wszelakiej cepelii. Ta akurat trafiała w mój gust.
To miał być mój „pierwszy” motocykl, choć wcale nie planowałem kupna jednośladu z serduchem o takiej pojemności.
Co jednak spowodowało, że się odważyłem wziąć takie moto na pierwsze?
Był to silnik i opinie na temat jego długowieczności i małej awaryjności. Do tego chłodnica olejowa, które uznałem również za zaletę. Dodatkowo to nie jest motocykl dla osób upalających na jednym kole, co też uznałem za plus dla tego rodzaju motocykla.
Kupiłem pierwszy egzemplarz, który miałem okazję oglądać. Sylwetka, duży silnik i podwójny wydech – nie byłem w stanie się oprzeć temu motocyklowi. Miałem to szczęście, że trafił mi się zadbany model. Trudno mówić o rozwadze i rozsądku jak kupuje się pod wpływem emocji. Na szczęście zakupu dokonałem w towarzystwie osoby doświadczonej i do dziś nie żałuję tej decyzji.
Jeśli ktoś się zastanawia czy to może być „pierwszy” motocykl , to uważam, że jak najbardziej TAK. Trzeba jednak pamiętać o tym jaka moc i moment obrotowy drzemie w tym motocyklu i odkręcać manetkę z rozsądkiem 😉
Wbrew wielu napotkanym opiniom uważam, że świetnie nadaje się do jazdy po mieście. Pozycja na motocyklu jest wyprostowana, co przekłada się na dobrą widoczność. Pomimo swojej masy nie ma problemu z lawirowaniem między autami, nawet przy niskich prędkościach. Nisko położony środek ciężkości jest tu na plus. Silnik ładnie się zbiera od niskich obrotów i momentowi obrotowemu niejednokrotnie można zapomnieć konieczności redukowania biegu w celu przyśpieszenia.
Spalanie w mieście około 7-9 litrów. W trasie przy spokojnej jeździe około 5,5 litra na 100km. Przez pięć lat użytkowania wymieniłem jedynie uszczelkę pod pokrywą zaworów i linkę prędkościomierza. Poza tym standardowe wymiany płynów i filtra oleju.
Brak w nim wielu cech nowoczesnych motocykli. Hamulce pozbawione ABSu, silnik bez zmiennych map zapłonu. Wrzuceniu pierwszego biegu towarzyszy charakterystyczny chrobot (ale to podobno typowe dla tego modelu Yamahy). W trasie przydałby się szósty bieg, co z pewnością przełożyłoby się na ekonomię jazdy. Pęd powietrza, przy wyższych prędkościach, próbuje wyrwać ręce. Zasięg na jednym tankowaniu może niektórym osobom wydawać się za mały. Mimo to jest to motocykl z tym czymś co ujmuje swoją prostotą – klasyk z wielkim i mocnym silnikiem. Wygodny na miasto i w trasę. Do jazdy w dwójkę lub solo. Uniwersalny i piękny w swojej prostocie.
Szkoda, że ogólnie obowiązujące „normy” prowadzą do zaprzestania produkcji takich motocykli.
Szczerze polecam każdemu kto się zastanawia nad zakupem takiej maszyny.
—————————
Poręczność 8/10 – w zależności od predyspozycji kierującego. Jednak jest to motocykl ciężki i może niektórym przyprawić problemów np. na parkingu (ale nie musi)
Komfort 9/10 – moim zdaniem bardzo wygodny. na 10 to chyba zasługują turystyki z wielką szybą z przodu 😉 Tutaj mały minus za brak osłony przed pędem powietrza właśnie – ale taka już uroda nakedów 🙂
Jadowitość i frajda z jazdy – bezapelacyjnie 10/10
Bezawaryjność – oceniam 9/10 – serwisowany i zadbany model nie powinien sprawiać żadnych problemów
Łukasz –
Zakochany od pierwszego wejżenia. Od czterech lat bezawaryjnie jeżdżę, wymaga tylko żetelnego serwisu raz do roku i w drogę.
Adam –
Lokomotywę mam 8 lat. Nigdy jej nie sprzedam. Mimo , że to rocznik 2003 to dalej jest najpiękniejszym motocyklem na świecie. Bak w kształcie pupy dziewczyny z mexyku. Moc większa niż w większości dzisiajszych samochodzików. Uwielbiam ją. Zrobiłem na niej ponad 80 000 km i nie zamierzam na tym poprzestać 😉
Tomek –
Drugi sezon na xjr przede mną. Kupiona trochę z przypadku- od dziecka mi się podobała, na codzien jeżdżę innym moto. Przyjemna, odprężona pozycja, relaksacyjna jazda. Silnik mimo dużej pojemności i momentowi obrotowemu nie zachęca do pośpiechu. Płynnie przyspiesza z każdych obrotów i na każdym biegu.
Diork –
Gdyby to było Suzuki dostało by 5 gwiazd. Yama niestety, choć ładniejsza – kulawniejsza (!)
Do miasta?? To jest UJM, nadaje się wszędzie. Popierdalam po mieście Raider’em bez większych problemów i jak przesiadam się na IXA to jest mega zajebiscie łatwiej, wszystko zależy od Ciebie…