Komentarze

  • Przez Maro Boro w Współpraca

    Wspanialy portal! Wspaniale twarze, wspanialy jezyk*!
    Elokwencja, prezentacja oraz jakosc „web-produkcji” na wysokim poziomie.
    Dziekuje & pozdrawiam serdecznie

    Maro Boro

    * ogladajac w dobie korony polskie portale motocyklowe – czytaj, kandydat kupil kamere i zaistnial online – musze przyznac, ze w walce z moim obrzydzeniem wzroslo zdecydowanie spozycie narkotykow i alkoholu. Dzieki Panstwu „wychodze na prosta”, aczkolwiek na opoznionym apex. 😀

    Idź do komentarza
  • Przez Maro Boro w Nolan N87 kask integralny

    Zwyciesca testow w krainie osobnikow preferujacych biale plaszcze z czarnym krzyzem.
    „niepokonany w laboratorium i praktyce”. ocena „1,0” zdaza sie 1 na 5 lat. Cena (on the street) od 660,00 PLN (rakieta!). ubolewania – kask jest glosny – dotyczy tylko ofiar bez intercom, ktorych ceny sa bezczelnoscia i wymagaja uzycia „makarusia” badz podeslania John Rambo do dyrekcji firmy. 😀 Polecam & pozdrawiam & stay clean.

    Idź do komentarza
  • Przez Szymon w Nolan N87 kask integralny

    Mega wygodny, duży wizjer, dość dobra wentylacja, super jakość, po dwóch intensywnych sezonach jak nowy. Nie mam porównania do droższych kasków ale wydaje mi się, że jest dość głośny co obniża komfort użytkowania. Receptą na to jest jazda w zatyczkach do uszu, używam Alpine Motosafe, wtedy jest bardzo ok. Kupiłbym go drugi raz.

    Idź do komentarza
  • Przez Szymon w Suzuki Bandit GSF 650S (2005-2006) motocykl, opinia użytkownika

    Dobry sprzęt nie tylko dla początkujących. Fakt, że dość ciężki ale zaraz po ruszeniu wrażenie ciężkości znika. Elastyczny silnik, dość precyzyjna skrzynia, hamulce wystarczające ale polecam stalowy oplot. Dobra przydatność do turystyki nawet w dwie osoby. Jak ktoś lubi troszkę bardziej dynamiczną jazdę to trzeba utwardzić zawieszenie, kosztem komfortu. Generalnie w cenie około 8 tys zł ciężko o bardziej uniwersalny sprzęt.

    Idź do komentarza
  • Przez Hubert w Yamaha XJR 1300 (2001)- motocykl - opinia użytkownika

    Swoja przygodę z tym tak nietuzinkowym motocyklem rozpocząłem 5 lat temu i kontynuuje ją do dziś.

    Po nieomal ośmiu latach jazdy na zwykłym chińskim skuterze (80cc) postanowiłem przesiąść się na coś „poważniejszego”. Rzecz jasna pojawiło się grono zwolenników teorii syndromu 40-latka ;). Ja natomiast wiem, że w życiu większości samczego rodzaju przychodzi taki moment, kiedy dorasta on do podjęcia poważnych decyzji – taką była (w moim przypadku) zmiana rodzaju siodła, na którym miałem zamiar się sprawnie przemieszczać.

    Jestem osobą o przeciętnym wzroście (175cm). Za cel przyjąłem sobie dobranie motocykla, na którym nie będę wyglądał jak na kolejnym skuterze. Miał to być pełnowymiarowy i duży motocykl.

    Yamaha XJR 1300 ujęła mnie swoim klasycznym wyglądem. Duży, masywny motocykl, bez owiewek, wyglądu szlifierki, czy też frędzelków i wszelakiej cepelii. Ta akurat trafiała w mój gust.

    To miał być mój „pierwszy” motocykl, choć wcale nie planowałem kupna jednośladu z serduchem o takiej pojemności.
    Co jednak spowodowało, że się odważyłem wziąć takie moto na pierwsze?
    Był to silnik i opinie na temat jego długowieczności i małej awaryjności. Do tego chłodnica olejowa, które uznałem również za zaletę. Dodatkowo to nie jest motocykl dla osób upalających na jednym kole, co też uznałem za plus dla tego rodzaju motocykla.

    Kupiłem pierwszy egzemplarz, który miałem okazję oglądać. Sylwetka, duży silnik i podwójny wydech – nie byłem w stanie się oprzeć temu motocyklowi. Miałem to szczęście, że trafił mi się zadbany model. Trudno mówić o rozwadze i rozsądku jak kupuje się pod wpływem emocji. Na szczęście zakupu dokonałem w towarzystwie osoby doświadczonej i do dziś nie żałuję tej decyzji.

    Jeśli ktoś się zastanawia czy to może być „pierwszy” motocykl , to uważam, że jak najbardziej TAK. Trzeba jednak pamiętać o tym jaka moc i moment obrotowy drzemie w tym motocyklu i odkręcać manetkę z rozsądkiem 😉

    Wbrew wielu napotkanym opiniom uważam, że świetnie nadaje się do jazdy po mieście. Pozycja na motocyklu jest wyprostowana, co przekłada się na dobrą widoczność. Pomimo swojej masy nie ma problemu z lawirowaniem między autami, nawet przy niskich prędkościach. Nisko położony środek ciężkości jest tu na plus. Silnik ładnie się zbiera od niskich obrotów i momentowi obrotowemu niejednokrotnie można zapomnieć konieczności redukowania biegu w celu przyśpieszenia.

    Spalanie w mieście około 7-9 litrów. W trasie przy spokojnej jeździe około 5,5 litra na 100km. Przez pięć lat użytkowania wymieniłem jedynie uszczelkę pod pokrywą zaworów i linkę prędkościomierza. Poza tym standardowe wymiany płynów i filtra oleju.

    Brak w nim wielu cech nowoczesnych motocykli. Hamulce pozbawione ABSu, silnik bez zmiennych map zapłonu. Wrzuceniu pierwszego biegu towarzyszy charakterystyczny chrobot (ale to podobno typowe dla tego modelu Yamahy). W trasie przydałby się szósty bieg, co z pewnością przełożyłoby się na ekonomię jazdy. Pęd powietrza, przy wyższych prędkościach, próbuje wyrwać ręce. Zasięg na jednym tankowaniu może niektórym osobom wydawać się za mały. Mimo to jest to motocykl z tym czymś co ujmuje swoją prostotą – klasyk z wielkim i mocnym silnikiem. Wygodny na miasto i w trasę. Do jazdy w dwójkę lub solo. Uniwersalny i piękny w swojej prostocie.

    Szkoda, że ogólnie obowiązujące „normy” prowadzą do zaprzestania produkcji takich motocykli.

    Szczerze polecam każdemu kto się zastanawia nad zakupem takiej maszyny.
    —————————
    Poręczność 8/10 – w zależności od predyspozycji kierującego. Jednak jest to motocykl ciężki i może niektórym przyprawić problemów np. na parkingu (ale nie musi)

    Komfort 9/10 – moim zdaniem bardzo wygodny. na 10 to chyba zasługują turystyki z wielką szybą z przodu 😉 Tutaj mały minus za brak osłony przed pędem powietrza właśnie – ale taka już uroda nakedów 🙂

    Jadowitość i frajda z jazdy – bezapelacyjnie 10/10

    Bezawaryjność – oceniam 9/10 – serwisowany i zadbany model nie powinien sprawiać żadnych problemów

    Idź do komentarza
  • Przez Hubert w Suzuki SV 1000S (2003-2007) - motocykl - opinia użytkownika

    Przygodę z moto rozpocząłem od sv650, bardzo miło go wspominam. Przede wszystkim mało palił i był tani w eksploatacji. Jednak w końcu postanowiłem po pewnym czasie przesiąść się na sv1000 s z 2005r.Później przyszła chec zmiany i spróbowania czegoś innego. Jeździłem kilkoma R4, jednak nie dawały mi one takiej frajdy z jazdy jak SV i pod koniec tego sezonu ponownie wróciłem do sv1000 s K3. Nie zamieniłbym tego moto na nic innego. Przede wszystkim mega frajda z jazdy, super mocny dół, lekki i poręczny, super się prowadzi w zakrętach. Słabe hamulce póki co polepszyłem dzięki wymianie tarcz hamulcowych na EBC (bo ori już były wyeksploatowane) , klocków CARBON lorraine i założeniu stalowego oplotu. Czuć różnice na plus. Jak dla mnie pomimo lekko wymuszonej pozycji sportowej jest wygodny i sprawdza się też na dłuższych trasach. Jeżeli ma ktoś oem szybę to polecam wymianę na wyższa. Ja zrobiłem taki zabieg i przy 180cm wzrostu jest dużo lepiej niż na ori szybie.
    Na pewno nie jest to motocykl tani w eksploatacji ze względu na wyższe niż w innych moto spalanie, szybciej zużywający się napęd i tylna oponę ze względu na duży moment i takie bolączki jak siłownik sprzęgła, kosz sprzęgłowy i koło magnesowe(z którymi ja się już uporałem także posłuży to jeszcze długo). Ale pomimo tego nadrabia to mega frajda z jazdy, super momentem dostępnym z samego dołu i mega dźwiękiem silnika V2

    Idź do komentarza
  • Przez Adam w Yamaha FJR 1300 (2006)- motocykl - opinia użytkownika

    FJR-ką jeżdżę 6 sezon. Posiadam wersję AS, czyli z automatycznym sprzęgłem (brak klamki). Biegi można zmieniać manetkami przy kierownicy albo tradycyjnie lewą stopą. Różnica polega tylko na tym, że nie odpuszczamy gazu na czas zmiany i nie wciskamy sprzęgła.
    Ja akurat posiadam wersję z USA, czyli mam dodatkowe odblaski na kufrach bocznych i na lagach oraz kierunki przednie świecą na stałe jako obrysówki.
    Moto daje radę również w mieście, lusterka mijają te samochodowe. Co do lusterek, są one na wysokości dłoni, więc rozbijają strugi deszczu jak i chronią przed wiatrem.
    Przy prędkościach dozwolonych FJR mieści się w 6l/100km.
    Nisko położony środek ciężkości więc przy ciasnych manewrach nie ma problemu z prowadzeniem.

    Idź do komentarza
  • Przez Bezimienny w Kawasaki Z900 RS niezależny test motocykla

    Wybaczcie, że po angielsku ale to moja opinia z forum z900rs po odbyciu jazd testowych.

    I picked up Z yesterday for some weekend riding. I did around 200 km on country roads and the city.
    I enjoyed this time, and the bike was running nice. There are some things that I like a lot about the bike, like the silky-smooth engine, that can run on 2k RPM on 3rd gear and ride nice and slow on the city, nice linear power delivery, and a lot of power. But unfortunately, there are more things I did not like about it. The breaks are way too weak for such powerful bike, a similar story is with suspension which is very soft, it’s nice on bumpy roads but during hard acceleration and braking, I did not like how much it compressed and decompressed. The stock tires, when I was coming home today it was 13 C outside, and they did not felt gipy at all. Also, the bike by itself is tall, and the centre of its mass is also placed high, adding this to my 190 cm high, my head was above SUV’s that I was passing on the roads. With a bit of a wind and speeds of around 100 km/h I did not felt secure. And the last thing, that for many of you is a plus for me it was just point of realisation, that I do not want a bike that sounds like sports bikes (4 cylinders etc) when I was riding Triumphs or Ducati, I liked the sound a lot more, and I even noticed that car divers in the city made a place for me in the traffic, wherewith Z and his „sportbike” sound they acted differently, it was a bit of a surprise but even my neighbours said that the bikes I had previously sounded better, where this one just look nice. Anyway I do not want to offend any of you, I know that a lot of you like this bike and trust me, I had super high hopes for the Z.

    Idź do komentarza
  • Przez Marcin w Suzuki Bandit GSF 1200S (2006)- motocykl - recenzja, test, opinia

    Suzuki GSF 1200 S Bandit z 2006 roku jest ze mną 5 sezon i pewnie zostanie na dłużej przez jego wielozadaniowość. Jest ciężki i duży co sprzyja w jeździe pozamiejskiej, nie jest szeroki co umożliwia omijanie korków. Wygodna pozycja, możliwość regulacji zawieszenia i wysokości siedziska wpływa na komfort. Wibruje mocno ale tylko między 4 a 5 tysiącami obrotów. Duży moment i moc wystarczy do bardzo dynamicznej jazdy i wyprzedzania bez konieczności redukcji. Dobrze radzi sobie w każdym zakresie obrotów, nie szarpie jadąc i przyspieszając z niskich obrotów aw środkowej i wysokiej partii obrotów zaczyna się szaleństwo. Ten motocykl był wyposażany jedynie w ABS (mój egzemplarz go nie posiada), hamulce są ok, po prostu ok. Za wszystko co dzieje się z motocyklem zależy od „uszczelki” między kierownicą a setami 🙂

    Idź do komentarza
  • Przez Filip w Shima Apex ST kombinezon dwuczęściowy niezależny test

    Za 2.500 zł jak najbardziej polecam .

    Idź do komentarza
Motorecenzje
Rejestracja Nowego Użytkownika
Resetuj Hasło
Porównaj produkty
  • Total (0)
Porównaj
0