Komentarze

  • Przez Radek w Suzuki Bandit GSF 1250S (2007-2012) motocykl - opinia użytkownika

    Jestem posiadaczem Bandita 1250 od czerwca roku Covidowego 2020.Przejechałem na nim od tego czasu ponad 5000km i jestem w nim zakochany jak piętnastolatek, który właśnie pierwszy raz….. dobra ale nie o tym miałem pisać.
    W czerwcu zapadła decyzja, że zmieniam moto. Moja TDM 850 okazała się za słaba gdy trzeba było jechać na Mazurach pod górkę, pod wiatr, z pasażerem i trzema kuframi wypełnionymi całym dobytkiem i czasem coś wyprzedzić.
    Szukałem czegoś do bólu uniwersalnego a jednocześnie mocnego, szybkiego, bezawaryjnego niezbyt drogiego, oszczędnego i wygodnego.
    Po długim poszukiwaniu wybór padł właśnie na Bandita 1250.
    Nie będę się rozpisywał o parametrach technicznych bo kogo obchodzi i dokładnie mm na tarcza hamulcowa albo ile dokładnie mm ma całkowita długość motocykla! Napiszę o wrażeniach bo to jest dla mnie najważniejsze w mojej pasji.
    Kiedy wsiadłem na ten motocykl, pierwsze wrażenie było niesamowite. To jest jak katapulta! Przypomniały mi się Gwiezdne wojny i przechodzenie w nadświetlną.
    Rzędowa czwórka pracuje idealnie gładko i chętnie wkręca się na obroty, akcesoryjny wydech daje przyjemny pomruk. Hamulce działają sprawnie i pozwalają zatrzymać całą to maszynerię niemal miejscu a system ABS obecny na pokładzie dba abym w chwili silnego wzburzenia nie zblokował kół i nie rozbił sobie nosa.
    Wszystko co wcześniej czytałem o Bandicie nie przygotowało mnie na pierwszy kontakt z min. Byłem wniebowzięty.
    Dziś po 5tyś km banan nadal nie schodzi z mojej twarzy.
    Motocykl fantastycznie przyspiesza na każdym biegu i praktycznie z każdych obrotów.
    Nieraz zdarzyło mi się jechać za jakimś samochodem i zastanowić czy mogę wyprzedzić, i nagle to olśnienie -„…przecież to BANDIT” jeden ruch manetką i jesteś gdzieś daleko w przodzie.
    Bandit 1250 nadaje się do jazdy w mieście i na autostradzie , samodzielnie i z pasażerem, z kuframi i bez, na wakacje i do pracy, na alpejskie przełęcze i na główną arterię Koluszek.
    Spala średnio 5,8 l/100km co uważam za rozsądny wynik przy tej pojemości.
    Po 5 tyś km żadnych usterek, tylko na oponach widać niestety że bieżnik tak szybko znika jak mocno odkręcasz.
    Chcesz jechać wolno – proszę bardzo, zapraszam do zwiedzania okolicy, chcesz się pościgać – jasne czemu nie, na pierwszych trzech biegach zawstydzisz niejednego rycerza plastiku.
    I tylko jeśli staniesz gdzieś z górki w lekkim piasku i będzisz chciał wycofać a masz 160 cm wzrostu 60kg wagi i zdecydowanie gardzisz kulturą fizyczną to będziesz mieć problem z 250 kilogramami jego masy. Tak jest ciężki, ale paradoksalnie to jednocześnie jego wada i zaleta. Wadą jest to, że przy niektórych parkingowych manewrach wyjdzie wyraźnie że nie przykładałeś się do treningów na siłowni i motocykl miota Tobą jak szatan, zaletą zaś stabilność podczas jazdy. Nie straszne mu podmuchy boczne na autostradzie, zawirowania powodowane przez TIRy idzie gładko jak po szynach.
    Na koniec, choć niechętnie, muszę powiedzieć słowo o wygodzie. Wygoda jest ale tak do 200km jazdy. Dalej zaczynasz się dziwnie wiercić i szukać jakieś innej pozycji bo coś jest nie tak. Nie pomaga nawet żelowa kanapa MWMoto którą mam zainstalowaną. Na szczęście ja wolę myśleć, że coś jest nie tak ze mną, niż z moim cudownym wspaniałym idealnym BANDITEM.
    LWG i do zobaczenia na drodze !!

    Idź do komentarza
  • Przez Buchu w Arai Renegade V kask integralny niezależny test

    Oczywiście za jakość i trwałość a pewnie i bezpieczeństwo powinien dostać piątkę ale…
    …nowa bardzo ładna skorupa zachorowała na tyłozgryz w porównaniu do RX7V żuchwa dotyka szczęki kasku w rozm. M gdzie RX był idealny. Minimalnie słabsza wentylacja niż w topowym modelu. Wszystkie akcesoria i wzjery P&P z 7V nadal świetna wyściółka moje ulubione zapięcie DD i sposób otwierania szyby. Do tego bardzo oryginalny jak na tego producenta kształt co w połączeniu z ciekawym malowanie daje świetny efekt.

    Idź do komentarza
  • Przez Buchu w Arai RX-7 V kask integralny

    Mój ulubiony kask.
    Zdjąłem po 4latach, postanowiłem zmienić malowanie.
    Wszedłem do sklepu założyłem nowy/ładny i … PASUJE.
    Od razu pasuje, nie uciska, nie uwiera, nie gniecie, nie musi się „uleżeć” zakładam nowy pasuje, zakładam 4letni psuje. Wnętrze mam prane co sezon, w miedzy czasie czyszczone środkami „doraźnymi” i po 4 sezonach nie widać zużycia. Wizjer nie ma lekkiego życia, w trasie w deszczu przecieram go wycieraczką na palcu rękawicy a nadal nie ma ani rysy. Wzijer mam z pinlockiem więc jedyne co mogę powiedzieć, że w chłodny jesienny dzień nie paruje. Bez pinlocka poniżej 10’C już się zamgli ale wystarczy ruszyć i odparowuje. (przy zamkniętych wylotch tylnych, wlocie górnym i tymi na wizjerze – otwarty tylko szczękowy). Zawsze jeżdżę w kominiarce, w lecie czasem w okularach przeciwsłonecznych, żadnych problemów czy dyskomfortu. Nie widać śladu zużycia mimo 30 kilku tys kilometrów. Małe rysy na skorupie ale to jakiś upadek na kamienie lub / i asfalt kilka przejażdżek w kufrze. Caberg po roku wyglądał nieporównywalnie gorzej. Wart każdej wydanej złotówki.

    Idź do komentarza
  • Przez Cezary w Klim Krios Pro kask motocyklowy - niezależny test, recenzja

    To mój kolejny kask po Shoei NXR i Lazer Carbon – wszystkie wybory podyktowane dostępnością wizjera Transitions, który uważam za rewelacyjne rozwiązane.
    Przejechałem w kasku Klim obecnie około 8tys km, więc poza trwałością mogę go ocenić.
    Jeżdżę zawsze z daszkiem, niezależnie czy autostrada czy luźniejsze nawierzchnie, motocykl KTM1290SAS ADV. Generalnie, kask jest bardzo wygodny (jak już się ułożył – ale to dotyczy wszystkich nowych kasków). Jest bardzo dobrze wyważony, co w połączeniu z niską wagą powoduje że praktycznie nie czuć go na głowie, nawet przy szybkiej jeździe po niemieckich autostradach. Wentylacja jest BARDZO wydajna, nie wyobrażam sobie teraz jazdy w ciepłe dni w innym kasku. Jednocześnie nie jest przesadnie głośno wewnątrz. Moje subiektywne odczucie jest takie że nie jest głośniejszy do NXRa – chociaż nie wyobrażam sobie całodziennej jazdy bez zatyczek do uszu… Zainstalowałem zestaw Cardo Packtalk Slim, co prawda wymagało to lekkiej gimnastyki umysłu, bo nie jest to dedykowany model, ale spoko daje radę, nic nie odpada, nie uwiera, jest tak jak powinno być. Użyte materiały wydają się wysokiej jakości, dotychczas nie mam powodu do narzekań. „Czapka” jest mocowana na rzep – jest go naprawdę sporo, i póki co nie mam uwag. Jedyną rzeczą która wygląda tanio, ale działa poprawnie – jest mocowanie szyby. Pomimo tego jak wygląda, szyba pasuje poprawnie, podczas jazdy w deszczu nie miałem przypadku aby woda weszła do wnętrza. Największy problem mam z długością paska do zapięcia pod brodą – jest strasznie długi, a przez zapięcie Fid-Lock nie ma co zrobić z nadmiarową długością. Co do samego zapięcia – osobiście nie mam zastrzeżeń, ale gdybym miał wybór to wolałbym DD. Ważna uwaga – rozmiarówka – Shoei rozmiar S to Klim rozmiar XS. Generalnie, jeśli ktoś się zastanawia nad zakupem Klima to ja POLECAM !!!

    Idź do komentarza
  • Przez Maro Boro w Nasza ekipa

    NIEZALEŻNOŚĆ buduje świadomość!
    Dziekujemy za wspanialy portal.
    Pozdrawiamy serdecznie

    Konkubina Jola & Maro Boro (Harley od Hondy „Rebel” + Suzi SV)

    P. S. A żona nadal w „Mietku”. Kupila sobie kurtke z napisem „znikajacy punkt”. Nie pije i nie pali. 😀

    Idź do komentarza
  • Przez Maro Boro w O nas

    NIEZALEŻNOŚĆ buduje świadomość!
    Dziekujemy za wspanialy portal.
    Pozdrawiamy serdecznie

    Konkubina Jola & Maro Boro (Harley od Hondy „Rebel” + Suzi SV)

    P. S. A żona nadal w „Mietku”. Kupila sobie kurtke z napisem „znikajacy punkt”. Nie pije i nie pali. 😀

    Idź do komentarza
  • Przez Maro Boro w Honda CMX 500 Rebel motocykl (2020) opinia użytkownika

    Damos la bienvenida a los honorables ciudadanos de Polonia!
    „Dla tych, ktorzy – No hablo inglés” – Krzysiek. Al punto. 😉

    Moja zona bardzo chetnie prowadzi samochod. Praktycznie, nie wysiada z niego. Nie jest kierowca tira. Dla motocyklisty jedynym wyjsciem jest znalezienie konkubiny – motocyklistki. Do Jolanty nalezy teraz „Harley od Hondy” 😉 – Honda CMX 500 Rebel 2020. Ostrzegam – inteligentne kobiety – to niezwykle kosztowne hobby! „Kochanie, musisz mi kupic nowe opony dla mojego baby. Widzialam takiego ladnego pana na Youtube na oponach z bialym paseczkiem od Metzler. Wiem, ze Tobie tez sie spodobaja… Aaa, moje Ty sloneczko – nie udawaj, ze spisz – jest jeszcze alternatywa firmy Continental…” 😀

    Idealna maszyna do miasta i drog podmiejskich – na prawko A2. Na autostradzie – bez szyby, powyzej 120 – myslisz tylko o postoju, Tyskie, Sobieski, LSD. Jazda w deszczu jest porownywalna z ciemna strona ksiezyca – i nie jest to muzyczne spotkanie z Pink Floyd.

    Ale… Solidna technika z rodziny Honda CB – nie najwyzsza polka, ale wszystko sie zgadza i harmonizuje jako pakiet. Adekwatnie do ceny 24 k. 0-100 – 5,8; 60-100 w piatym biegu – 5,3. Ergonomia – jest wygodnie do 180 cm wzrostu. „Ludzie na miescie mowili, ze szwagier Lisa – 188 cm wzrostu, od dwoch lat ujezdza taka maszyne.” Dzwignie sprzegla – Jola obsluguje w pelnym manicure jednym paluszkiem. Hamowanie – poprawne, z „pelnej klamy” troche mniej. Definitywnie brakuje drugiej tarczy z przodu. Ponoc istnieja jakies „czarodziejskie” klocki, ktore nalezy wymienic tuz po dokonaniu zakupu. Prosze Panstwa – na tej maszynie nie sluchamy „Audioslave – Show me how to live” tylko „Sade – No Ordinary Love”. Relaks… Siedzimy bardzo nisko. Uwaga na agresywnych frustratow w SUV. Skrzynia – typowa Honda, czyli miod na moje serce. Strach przed zemsta malej Greta doprowadzil do przebudowania oswietlenia na LED (od 2020). 😀 Zawieszenie – standartowo, nie toleruje braku cywilizacji. Tylne – regulowane. Uwazamy w zakretach. Pokonujemy je „lekko”. Na lokiec – do tego celu istnieja inne pojazdy. Na kolano – juz sie nie jezdzi. 😀 Pokazal Márquez. Transport bagazu – Jola duzo zabiera na wycieczke – genialna rolka bagazowa + 2 paski do oczka zawieszonego na 4 srubach trzymajacych tylni blotnik. Jazde z pasazerem odpuszczamy. Bzdura jest kupowanie bagaznika nosnosci 5 kg za 400 PLN. Jak Jolka dopakuje… Wiemy, co piekna kobieta nosi w torebce – setki kartek z numerem telefonu, lecz bez nazwisk… Prosze bez „me too” – afery. 😉 Sound: w dolnych zakresach obrotow – bardzo przyjemny. Przypomina Ron Carter solo na plytach. 🙂

    Niestety – nie ma wskaznika obrotow – bieda. Kolejny numer – zwiazany z brakiem enzymu odpowiedzialnym za odbudowywanie Sake w organizmie to… stacyjka po lewej – ponizej zbiornika, zamek blokady kierownicy – po prawej. Alkohol w biurze konstrukcyjnym – to zguba. 😉 Jola chetnie sie prezentuje biegajac wokol swojego baby.

    Podsumowanie: ten model w Europie, w ostatnich 2 latach byl w pierwszej piatce „goracych bulek”. 🙂 Osobiscie uwazam, ze cytat z prospektu niemieckiego producenta mebli kuchennych – to nie jest zart – ktory pojawil sie w miescie stolecznym na poczatku lat 90-tych, odzwierciedla niezwykle trafnie wartosci tej maszyny: „Perfekcyjny cocktail szybkosci, przestronnosci i komfortu. (i teraz!!! 😀 ) Nawet wtedy, gdy w kuchni jest duzy ruch”. Zdecydowanie – to prawda. Alternatywa bylby Kawasaki Vulcan S. Ale to inna bajka. Krzysiek powiedzial poza tym „Kawasaki – wyrzuc w krzaki”. 😀 Pozdrawiam & szerokiej drogi & stay clean.

    Idź do komentarza
  • Przez Romeo w Airoh Commander kask typu dual-sport

    Wydawalo sie ze fajny kask w dobrej cenie. Jednak szybko wyszly wady jskosciowe. Np zaklejony w fabryce gorny wlot powietrza. Po pierwszym wyjeciu wysciolki jej mocowanie jest juz tak wyrobione, ze tyl wcale nie trzyma. Kask po niecalym roku wyglada jakby mial 5 lat.

    Idź do komentarza
  • Przez Maro Boro w Suzuki SV 650 (2020) motocykl, opinia użytkownika

    Korekta:
    – zawieszenie tylne regulowane 7x
    – przyspieszenie 0-100 – porszaki w cenie ponizej pol miliona zostaja z tylu > 3,6 sek
    – elastycznosc 60-100 w piatym biegu > 3,9 sek
    Pozdrawiam & stay clean

    Idź do komentarza
  • Przez Maro Boro w Harley Street Rod 750 motocykl niezależny test

    Po jezdzie probnej w letni weekend: wspaniala nazwa dla motocykla znajdujacego sie w drodze z fabryki do huty. Odzwierciedla rewelacyjnie sytuacje firmy – 1x na rok wymiana CEO, zwolnienie calego pionu finansow, zwolnienie setek pracownikow produkcji, proby outsourcing do Indii, kredyt w wysokosci 150 milionow baksow na ratunek przed ruina (przed korona), polityka modelowa + poszukiwanie nowych klientow – porownywalne z pijanym snem chorego wariata. HD – prosze Panstwa – to historia, ktora dlugo nie powroci. To maszyny znalezione w szopie, na oponie od Fiata 125 (!). Lza sie w oku kreci. Polecam artykul na temat HD w dowolnej gazecie ekonomicznej. DRAMAT!!! HD – jak dobry jazz – budzi emocje. Lecz nie Street Rod. Ciezko jest budzic emocje spoczywajac na dnie kontenera, ktorego zawartosc przeznaczona jest do recycling. Jedna gwiazdka – ze wzgledu na marke. 🙁

    Idź do komentarza
Motorecenzje
Rejestracja Nowego Użytkownika
Resetuj Hasło
Porównaj produkty
  • Total (0)
Porównaj
0